Z nowym rokiem droższe bilety komunikacji miejskiej!


Jednak od 1 stycznia 2013 r. obowiązywać będą podwyżki cen biletów poznańskiej komunikacji miejskiej. Zdecydowali o tym większością głosów radni na dzisiejszej sesji. 

Wyników głosowania nie dało się przewidzieć, przez to sesja budziła spore emocje. Już sam fakt, że obywatelski projekt uchwały, w którym mieszkańcy wyrażają swój sprzeciw podwyżce cen za przejazdy tramwajami i autobusami, był wyjątkowy. Nowe taryfy biletów  podzieliły największy klub Platformy Obywatelskiej. Za przesunięciem podwyżek są natomiast kluby PiS i SLD.

Zebranych zostało – jak obliczono ponad 12 tysięcy podpisów pod petycją, którą przedstawiono na sesji – przypomniał o tym Szymon Szynkowski vel Sęk w imieniu klubu PiS. Radny dodał, że jest  to historyczna chwila: pierwszy raz mieszkańcy dali wyraz swoich żądań w formie uchwały obywatelskiej. Obywatelski odzew może być w Poznaniu czynnikiem kreującym nowe rozwiązania. Zaczęło się od pakietu komunikacyjnego zaproponowanego przez kilka organizacji pozarządowych. Okazało się, że ich pomysły na usprawnienie komunikacji były i są lekceważone przez urzędników.

W takim samym tonie wypowiedział się też Tomasz Lewandowski, radny SLD. Zaznaczył , że każde podwyżki wpływają na zmniejszanie się liczby pasażerów. I dodał, że jest to dziwne, iż Poznań inwestuje miliony złotych w nowy tabor, w nową zajezdnię, a jednocześnie… odstrasza cenami pasażerów.

Prezydent Ryszard Grobelny mówiąc o proponowanej od 1 stycznia 2013 roku podwyżce cen za bilety komunikacji miejskiej, przypomniał, że opłaty za przewozy muszą zdrożeć, bo droższa jest energia; ponadto miasto musi znaleźć około 8,5 mln złotych na finansowanie komunikacji.

Michał Grześ z PiS odpowiadając m. in. prezydentowi porównał koszty życia w polskich miastach. Poznań zawsze jest w czołówce najdroższych miast. W kwestii komunikacji dodał, iż sam był w ostatnich dniach „ofiarą” komunikacyjnego paraliżu w mieście; korzystając z tramwajów nie dojechał na czas do pracy i skłoniło go to ponownie do jazdy samochodem.

Radni Mariusz Wiśniewski i Łukasz Mikuła (obaj z PO) zaproponowali kompromis polegający na zamrożeniu podwyżek o sześć miesięcy – do 1 lipca przyszłego roku.  Ceny za bilety wzrosłyby po ukończeniu wielu ważnych inwestycji komunikacyjnych, m. in. przedłużenia PST do dworca, ponownego otwarcia trasy tramwajowej do Junikowa.

Przewodniczący rady Grzegorz Ganowicz przypomniał, że obywatelska uchwała może kosztować Poznań 8,5 mln zł.

Po głosowaniu, radni odrzucili nie tylko propozycję zamrożenia cen biletów od 1 stycznia 2013 r., ale nawet przełożenia podwyżki na później – o pół roku. To oznacza, że bilety komunikacji miejskiej w Poznaniu podrożeją z 1 stycznia przyszłego roku! Za przyjęciem obywatelskiej uchwały zamrażającej podwyżkę było 14 radnych, przeciw 21, jedna osoba nie uczestniczyła w głosowaniu. Obywatelską uchwałę poparły kluby PiS i SLD oraz radni Juliusz Kubel i Maciej Przybylak. Przeciw głosowali radni PO i PRO, udziału w głosowaniu nie wziął Łukasz Mikuła z PO.

Przedstawiciele organizacji pozarządowych są rozczarowani. Prezentacje, analizy danych sprzedaży biletów, podpowiedzi, jak w Poznaniu zarządzać komunikacją, kilkanaścietysięcy zebranych podpisów – wszystko to poszło do kosza! Jakby prorocze stały się słowa Szymona Szynkowskiego vel Sęka, że pomysły organizacji pozarządowych na usprawnienie komunikacji były i są lekceważone przez urzędników!

Jak na ironię, gdy radni głosowali w kwestii  podwyżki cen biletów, po godzinie 15. doszło do awarii zasilania sieci. Tramwaje nie jeździły od ronda Rataje do Kórnickiej i Franowa. – Dzień bez kłopotów komunikacyjnych dniem straconym – mówią pasażerowie! Za to większość radnych  zafundowała im od 1 stycznia podwyżkę cen biletów ZTM.  Podwyżka o 20 groszy na bilecie piętnastominutowym i o 8 złotych na bilecie miesięcznym przynieść ma 8 milionów złotych wpływów do kasy miasta.

Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek

 

Dodaj komentarz