3 Polaków w II rundzie Poznań Open


We wtorek awans do drugiej rundy wywalczyło dwóch z trzech Polaków: Kamil Majchrzak i Andriej Kapaś. Sztuka ta nie udała się Błażejowi Koniuszowi, choć miał dwie piłki meczowe.

Poznań Open - Herbert vs Majchrzak - Poznań 15.07.2014 r.

Najlepszy polski junior Kamil Majchrzak sprawił ogromną niespodziankę sobie i kibicom, którzy licznie przybyli na spotkanie rozgrywane na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia, pokonując Francuza Pierre – Huguesa Herberta (rozstawionego z numerem 7) 7:6 93), 7:5.

Polak rozpoczął znakomicie bo od przełamania rywala, potem prowadził 2:0, 3:1, 4:2 i 5:3, by przegrać trzy kolejne gemy. Zdołał wyrównać jednak na 6:6. W tie-breaku zagrał znakomicie i wygrał go do 3.

Drugi set rozpoczął się od obustronnych przełamań. Mecz był wyrównany. Przy stanie 5:4 Kamil miał piłkę meczową, ale jej nie wykorzystał. Francuz wyrównał. Końcówka meczu należała do Polaka, który wygrał 7:5.

– Jestem zadowolony, że wygrałem – mówił uśmiechnięty 18-latek. – Byłem przygotowany na walkę o każdą piłkę. Francuz, by wygrać opiłki musiał mnie kończyć. Poza tym starałem się nie robić błędów.

W drugiej rundzie Majchrzak zmierzy się z Czechem Adamem Pavlaskiem.

– Po dzisiejszym meczu jestem nastawiony optymistycznie i wygram – zapowiada Kamil.

Koniusz bliski awansu

Niestety, drugi z grających dzisiaj Polaków Błażej Koniusz nie poszedł w ślady Kamila Majchrzaka, choć był bardzo bliski tego. Przegrał 7:6(7), 6:7 (6), 5:7. Mecz trwał trzy godziny i 10 minut.

Już w pierwszym gemie Serb Miljan Zekic pokazał dobrą grę w defensywie i obronił pierwszego w tym secie break pointa. W trzecim gemie nastąpiło przełamanie Polaka i rywal prowadził 3:1, wiele wskazywało na to, że Koniuszowi ciężko będzie się odwdzięczyć tym samym. Zekic znowu zagrał uważanie w obronie i uratował dwa break pointy, a w całym pierwszym secie 7 z 8. Serb, który do turnieju głównego dostał się przez eliminacje, z pewnością odczuwał trudy ponad 3-godzinnego spotkania rozgrywanego dzień wcześniej przeciwko swojemu rodakowi Nikoli Cacicowi. W szóstym gemie został on przełamany i było już 4:3 i podanie Koniusza przed nami. Przez resztę seta gra była bardzo wyrównana i o wyniku musiał rozstrzygnąć tie-break. Ten rozpoczął się po myśli Polaka, który rozpoczął od prowadzenia 2:0, by przegrywać 2:4, a ostatecznie wygrać 9:7.

Równie emocjonujący był również drugi set. Zaczęło się od przegranego własnego podania Polaka, który odrobił przełamanie w kolejnym gemie. Koniusz grał dobrze, czego efektem prowadzenie 5:2. Niestety, przegrał dwa kolejne gemy. Drugi set podobnie jak pierwszy zakończył się tie-brekiem, w którym Polak prowadził 6:4. Nie wykorzystał jednak dwóch piłek meczowych, w tym jednej przy własnym serwisie. Takiego prezentu Serb nie zmarnował wygrywając 8-6.

Trzeci set rozpoczął się od wzajemnego przełamania. Potem do 5:5 mecz był bardzo wyrównany. Kolejne dwa gemy padły łupem Serba i to on się cieszył z awansu.

– Powinienem wygrać w dwóch setach – mówił po meczu Koniusz. – Przecież prowadziłem 5:2, a w tie-breaku miałem dwie piłki meczowe. Niewykorzystane sytuacje się jednak mszczą. Czy mogę mieć pretensje do siebie? Patrząc na wynik to tak, na postawę to nie. Wszak robiłem wszystko co mogłem, by wygrać. Nie udało się, trudno.

Awans Kapasia

Ostatni mecz na korcie centralnym dobrze rozpoczął się dla reprezentanta Polski Andrieja Kapasia, który w pierwszym secie pokonał wyżej notowanego Andreasa Becka, który był nawet na 33 miejscu w światowym rankingu!  Niemiec rozstawiony z numerem 6 w poznańskim challengerze dał się przełamać już w 3 gemie. Polak grał dobrze i pewnie wygrał tego seta 6:3, notując w tej partii 4 asy serwisowe. W drugim secie Polak popełniał więcej błędów, szczególnie przy returnie, w efekcie doszło do tie-breaka. Jego losy ważyły się do samego końca, który szczęśliwy okazał się do Kapasia. Ostatecznie wygrał tie-breaka do 5.

– Tradycją pierwszej rundy w poznańskim turnieju jest, że trafiam na leworęcznego rywala. Do tej pory trzy razy przegrałem, wreszcie udało się awansować – mówił po meczu szczęśliwy Kapaś. – W pierwszym secie grałem dobrze, serwis wchodził bajkowo. W drugim miałem kłopoty z returnem, ale na szczęście dotrwałem do tie-breaka. Lubię grać w Poznaniu, bo publiczność mnie tu wspiera.

Pierwsze niespodzianki

Z pozostałych wtorkowych spotkań warto odnotować porażkę 17-letniego Chorwata Borny Corica, który w tym roku pokonał Jerzego Janowicza podczas meczu Pucharu Davisa w Warszawie. Tu nie dał rady Czechowi Pavlaskowi – najbliższemu rywalowi Majchrzaka. Odpadła także turniejowa piątka, ubiegłoroczny finalista Damir Dzumhur. Reprezentant Bośni i Hercegowiny przegrał z Argentyńczykiem Martinem Alundem. We wtorek wygrali inni faworyci Portugalczyk Rui Machado, zwycięzca poznańskiej imprezy w 2011 roku oraz rozstawiony oraz „jedynka” Blaz Rola i „trójka” Belg David Goffin.

Majchrzak i Panfil grają w  środę!

W środę na Poznań Open mecze drugiej rundy. O godzinie 11 na kort wyjdzie pierwszy z Polaków Kamil Majchrzak, który zmierzy się z Czechem Adamem Pavlaskiem. Nie przed 15.30 rozpocznie się natomiast szlagierowo zapowiadający się pojedynek Grzegorza Panfila z Belgiem Goffinem. Zapraszamy na korty. Wstęp wolny.

Wyniki spotkań I rundy:

Kamil Majchrzak (Polska, 710) – Pierre-Hugues Herbert (Francja, 136) 7:6(3), 7:5; Miljan Zekic (Serbia, 674) – Błażej Koniusz (Polska, 464) 6:7(3), 7:6(6), 7:5; Adam Pavlasek (Czechy, 249) – Borna Coric (Chorwacja, 232) 4:6, 6:3, 6:1; David Goffin (Belgia, 85) – Gregoire Burquier (Francja, 170) 6:0, 6:4; Enrique Lopez-Perez (Hiszpania, 210) – Germain Gigounon (Belgia, 254) 6:4, 7:5; Adrian Ungur (Rumunia, 161) – Kimmer Coppejans (Belgia, 214) 6:3, 6:1; Inigo Cervantes (Hiszpania, 340) – Wesley Koolhof (Holandia, 687) 6:7(4), 6:4, 6:4; Joao Souza (Brazylia, 116) – Matthias Bachinger (Niemcy, 257) 6:2, 6:4; Martin Alund (Argentyna, 196) – Damir Dzumhur (Bośni i Harcegowina, 105) 6:4, 7:6(2); Andreas Haider-Maurer (Austria, 90) – Christian Garin (Chile, 346) 6:4, 7:6(3); Rui Machado (Portugalia, 277) – Radu Albot (Mołdawia, 206) 4:6, 6:2, 6:3; Artem Smirnov (Ukraina, 312) – Giovanni Lapentti (Ekwador, 436) 6:1, 6:3; Blaz Rola (Słowenia, 82) – Hans Podlipnik-Castillo (Chile, 225) 6:2, 6:1; Andriej Kapaś (Polska, 518) – Andreas Beck (Niemcy, 118) 6:3, 7:6 (5).

Sławomir Lechna

Zdjęcia Paweł i Piotr Rychter

Dodaj komentarz