Przez półtorej godziny komunikacyjnie sparaliżowane było pół miasta. Z powodu awarii „siedemnastki” w czwartek od godziny 17 do 18.30 ulicą Dąbrowskiego w stronę centrum miasta nie jeździły tramwaje.
Od ulicy polnej, gdzie doszło do uszkodzenia wozu, utworzył się korek tramwajowy; gdy wóz „siedemnastki” udało się przywrócić do jazdy, ponownie uległ awarii w pobliżu ulicy Mickiewicza i sznur oczekujących zanim tramwajów jeszcze bardziej się wydłużył.
Zdezorientowani pasażerowie pieszo szli w stronę „Teatralki”, gdzie oczekiwali tramwajów przyjeżdżających z Piątkowa, Winiar i Winograd; tych – z powodu zatoru na Dąbrowskiego – było mniej. Nie lepiej jechało się w stronę wspomnianych rejonów Poznania. Pasażerów PST ratowała „piątka” i „szesnastka”, ale tramwaje były przepełnione.
Już to pokazuje, jak archaiczny jest układ komunikacyjny miasta w rejonie mostu Teatralnego, gdzie zbiega się większość tras. Wystarczy jedna duża awaria lub korek, a pasażerowie już mają problem z dojazdem!
Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek