Teatr Muzyczny będzie wizytówką Poznania


– Pan jeszcze zanim objął Teatr Muzyczny udowodnił, że jest świetnym menedżerem kultury organizując różne wydarzenia, na przykład w 2012 roku koncert Bryana Adamsa.

– Był to projekt Festiwalu Polskiej Akademii Gitary. Masowy event z Bryanem Adamsem, był wynikiem współpracy różnych podmiotów, której jestem zwolennikiem w realizacji dużych przedsięwzięć. Obecnie koncentruję się na zarządzaniu 150-osobowym zespołem Teatru Muzycznego i sprawia mi to wielką satysfakcję.

– Kiedy pierwsza premiera w nowej siedzibie i czy już Pan wie, na co zaprosi publiczność?

– Poznań już ponad 60 lat czeka na nową siedzibę teatru. Będzie to pierwszy w powojennej historii miasta budynek teatralny zbudowany od podstaw. Mam nadzieję, że jesienią 2023 roku zaprosimy na premierę w nowym budynku. Planujemy w tej chwili dwie produkcje, które są dla nas pisane. Jedną właśnie na otwarcie nowego teatru i o niej nie będę teraz mówił oraz drugą, którą pokażemy za półtora roku. Będzie to musical o Ignacym Janie Paderewskim – wielkim Polaku, który dla sobie współczesnych był Elvisem Presleyem, światowym celebrytą. Chciałbym, aby powstał spektakl na wzór amerykańskiego musicalu „Hamilton” o życiu ojca założyciela Stanów Zjednoczonych Alexandra Hamiltona. To musical, na który nie można kupić biletów na Broadway’u, zresztą w West End w Londynie również. To pokazuje jakim fenomenem w kulturze jest musical, porównywalnym do kina, dzięki czemu jest w stanie zawładnąć masową wyobraźnią. Dlatego musimy mieć większy teatr, bo ludzie chcą do nas przychodzić. Mamy 100-procentową frekwencję i ludzie z 3-4 miesięcznym wyprzedzeniem wykupują bilety. Co roku gościmy ponad 110 tys. widzów przy 400 miejscach na widowni. Nowa siedziba umożliwi wystawianie spektakli zaawansowanych technologicznie dla ponad trzy razy większej widowni z całego województwa i z Polski.

Rozmawiał Sławomir Lechna

Fot. Grzegorz Dembiński

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu: