Ryzykownie, ale zdaje się zyskownie. Lech Poznań wzmacnia kadrę


Lech Poznań mozolnie zwlekał z długo wyczekiwanym transferem skrzydłowego. Trener Maciej Skorża dogłębnie przypatrywał się każdemu z kandydatów, szukał bowiem zawodnika o jasno określonym profilu. Nie pasujących do jego układanki odrzucał, pasujących próbował na Bułgarską przyciągnąć. Na ofertę władz Kolejorza przystał 25-letni Iworyjczyk Adriel Ba Loua – piłkarz, dla którego Lech pobił transferowy rekord, pod względem wydanej kwoty.

– Niezależnie od formy obecnych graczy, trafią do nas nowi zawodnicy w tym okienku transferowym – zapewniał 5 sierpnia trener Maciej Skorża. Wszak już wielokrotnie powtarzał, co dla niego jest istotne – nie ilość, a jakość. Stąd takie przewlekłe czekanie na wzmocnienia. Co prawda, było już kilku piłkarzy, których szkoleniowiec niebiesko-białych chciałby mieć w swojej kadrze, ale ci zwykle wybierali inne zagraniczne oferty. Przyczyną ich decyzji nie była skąpość włodarzy Kolejorza, ale choćby to, że lechici w tym roku nie biorą udziału w rozgrywkach europejskich.

Gotów do podjęcia współpracy z poznańskim klubem jest natomiast urodzony w Wybrzeżu Kości Słoniowej Adriel Ba Loua. To 25-letni skrzydłowy, mający być konkurentem dla Michała Skórasia w walce o miejsce w składzie, reprezentujący aktualnie barwy Viktorii Pilzno, w której dotąd rozegrał 39 pojedynków. Zdobył w nich osiem goli i zanotował sześć asyst.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz