Ruch znów otrzymuje bęcki od Lecha


Lech Poznań znów okazał się niegościnny dla ekipy Ruchu Chorzów. W ostatnim meczu rundy zasadniczej Kolejorz pokonał chorzowian 3:0 (2:0) po samobójczym trafieniu Łukasza Surmy oraz po golach Macieja Gajosa i Darko Jevticia.

Byłeś na meczu Lech – Ruch? Poszukaj siebie na zdjęciach
Lech – Ruch na zdjęciach

Ruch chciał bez zbędnych kalkulacji ruszyć do przodu i strzelić pierwszy bramkę. Ta sztuka chorzowianom udałaby się już w pierwszej akcji. Niezgoda wyszedł sam na sam z Putnockym, ale zabrakło zawodnikowi wypożyczonemu z Legii zimnej krwi i piłka poszybowała nad bramką.

Po kilku chwilach jednak udało się innemu zawodnikowi Ruchu zdobyć bramkę… samobójczą. Dośrodkowanie Tomasza Kędziory z boku boiska pewnie wykorzystał Łukasz Surma. Trzeba dodać, że była to bramka wyjątkowo ładnej urody, bo piłka po feralnym uderzeniu obrońcy niebieskich odbiła się od poprzeczki i zaskoczyła Hrdliczkę.

Postawa w obronie poznaniaków nie była tak wyśmienita, jak w poprzednich meczach, albowiem skrzydłowi Ruchu mieli więcej do powiedzenia niż we wcześniejszych spotkaniach zawodnicy Legii, Arki czy Lechii. Niemniej poznaniakom udało się utrzymać czyste konto do końca pierwszej połowy.

Utrzymanie zera z tyłu nie było ostatnim sukcesem w pierwszej połowie drużyny Kolejorza. Poznaniacy zdołali jeszcze podwyższyć prowadzenie w 41. minucie za sprawą strzału Maciej Gajosa, który nie błyszczał szczególnie w tym meczu. Gajowy często zwlekał z decyzjami i spowalniał grę Lecha, jednak po tym golu mało kto będzie pamiętał o postawie podopiecznego Nenada Bjelicy. Pochwalić trzeba również Kostevycha, który świetnie dojrzał niepilnowanego Gajosa na dwunastym metrze, a ten huknął z woleja nie do obrony.

Chociaż trzeba przyznać, że nie wszystko w drużynie Lecha funkcjonowało tak, jak należy. Chodzi tutaj o rozregulowany celownik napastnika Kolejorza. Marcin Robak w dwóch sytuacjach sam na sam nie potrafił pokonać bramkarza chorzowian, jednak występ napastnika Kolejorza trzeba uznać za przyzwoity, gdyż w swoim – dobrym stylu – grał tyłem do bramki i odgrywał piłkę kolegom z zespołu, którzy mogli napędzić akcje Lecha.

W drugiej połowie dominacja Lecha była jeszcze bardziej widoczna. Poznaniacy siedzieli na połowie Ruchu i bardzo się tam zadomowili. Świadczy o tym fakt, że chorzowianie wyszli ze swojej połowy z akcją dopiero po 80. minucie. Podopieczni Waldemara Fornalika nie mogli tego nawału ataków Lecha przetrwać z czystym kontem w drugiej części gry. Po blisko kwadransie od gwizdka lechici zdobyli swoją trzecią bramkę dobijając przy tym Ruch. Świetnym no look passem popisał się Radosław Majewski, a Darko Jevtić zdobył bramkę po silnym strzale pod poprzeczkę.

Lech wygrał pewnie z Ruchem, ale nie tylko to było faktem, dlaczego kibice Kolejorza mogli się cieszyć. Wyniki dla poznaniaków ułożyły się na tyle dobrze, że rundę zasadniczą zakończył na trzecim miejscu. Oznacza to tyle, że następny mecz odbędzie się 28. kwietnia przy INEA Stadionie z Koroną Kielce.

Bjelica: Następny mecz jest najważniejszy i o nim myślimy

Fornalik: Lech to poważny kandydat do mistrzostwa

Byłeś na meczu Lech – Ruch? Poszukaj siebie na zdjęciach

Lech – Ruch na zdjęciach

Lech Poznań – Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

Bramki: 7, Surma(Sam) – 41, Gajos – 62, Jevtic

Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Lasse Nielsen, Volodymyr Kostevych – Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Radosław Majewski (63 – Mihai Raut) – Darko Jevtić, Radosław Majewski, Dawid Kownacki (70-Maciej Makuszewski) – Marcin Robak (74 – Nicki Bille Nielsen).

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka – Martin Konczkowski, Michał Helik, Marcin Kowalczyk, Paweł Oleksy – Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Miłosz Przybecki, Bartosz Nowak( 66- Milan Gamakov), Łukasz Moneta – Jarosław Niezgoda (60 – Jakub Arak).

Widzów: 20.114.

Łukasz Rabiega

Fot. Roger Gorączniak

 

Dodaj komentarz