Prezes GPW: Otwieramy zagraniczne rynki dla polskich inwestorów


– Nie mogę się doczekać, kiedy WIG30 już oficjalnie ruszy- przyznał w rozmowie z Money.pl Adam Maciejewski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Zapytany, czy nie szkoda mu likwidować ikony warszawskiego parkietu, indeksu WIG20, odpowiedział: „radość z WIG30 nie pozwala mi żałować WIG20”.

– „Większość spółek z tej grupy to ciekawe firmy o rodowodzie prywatnym. Ja się bardzo z tego cieszę i nie mogę się doczekać, kiedy WIG30 już oficjalnie ruszy. Dzwonią do mnie właściciele i szefowie tych dziesięciu firm, albo osoby, które wprowadzały je na rynek i mówią, że to świetna sprawa. Kilkanaście lat temu je zakładali, a teraz wejdą w skład najbardziej elitarnego indeksu w Polsce” – wyjaśnił w rozmowie z Money.pl.

Prezes przyznał, że rozpoczynał pracę na giełdzie w roku, w którym ruszał WIG20, pracował nad wzmocnienie jego marki, wprowadzał i promował kontrakty terminowe na WIG20. Dlatego ma sentyment do starego indeksu, ale podkreśla, że „jest tylko sentyment, nie żal” z powodu jego likwidacji.

Money.pl zapytał również o zakup 30 procent udziałów Aquis Exchange Limited, organizatora alternatywnego rynku obrotu. Dlaczego akurat taka inwestycja? – „Jest kilka powodów, ale najważniejsze są dwa. To innowacyjny pomysł i bardzo doświadczona ekipa, która odniosła sukces w przeszłości. Założycielem Aquis jest Alasdair Haynes, który ma ponad trzydziestoletnie doświadczenie na rynkach finansowych. W ostatnim czasie pełnił funkcję prezesa Chi-X Europe, MTF’a [MTF, czyli Multilateral Trading Facility – alternatywne platformy obrotu – red.], który po osiągnięciu pozycji lidera w Europie, został przejęty przez firmę amerykańską w 2011 roku. Aquis pracuje na bardzo nowoczesnej, taniej i bezpiecznej technologii” – wyjaśnia prezes. – „Poza tym odpowiada nam to, że oni nie chcą się sprzedać żadnej dużej gi ełdzie. W historii tego rynku były już takie MTF-y, który powstały tylko po to, żeby się sprzedać. Aquis nie chce iść tą ścieżką, chce samemu prowadzić system obrotu. I ogromne znaczenie ma też motywacja. Pracownicy Aquis mają 25 procent udziałów w spółce, a to zachęca do pracy jak mało co.”

Maciejewski nie chciał jeszcze zdradzać szczegółów, ale przyznał, że dzięki tej transakcji polscy inwestorzy będą mieli możliwość prostego inwestowania w akcje z 14 europejskich krajów. – „Jedno jest pewne – nikt inny nie jest w stanie dać takiej oferty, na tak dobrych warunkach.”

Kupno udziałów w Aquisie nie oznacza, że zaniechano projekt fuzji z innymi giełdami w regionie. Trwają rozmowy z CEE SEG, czyli holdingiem giełdowym, skupiającym rynki działające w Austrii, Czechach, Słowenii i na Węgrzech. Zapytany, na jakim etapie są negocjacje, odpowiedział: „Idziemy do przodu. Niestety nie mogę tego komentować, ale nie marnujemy czasu.”

Maciej Rynkiewicz, Money.pl

Dodaj komentarz