Piotr Bikont nie żyje


Osobowość, krytyk kulinarny, autor książek, reżyser teatralny, dziennikarz, muzyk, filmowiec dokumentalista, tłumacz, ale przede wszystkim świetny gawędziarz, znawca i profesjonalista. Dzisiaj w wypadku samochodowym zginął Piotr Bikont. Miał 62 lata.

Przez wiele lat mieszkał w Poznaniu. Tutaj chodził do szkoły. Tak opowiadał o tym okresie: – Lubię Poznań. Tu się urodziłem. Kiedy ktoś mnie pyta, skąd pochodzę, to zawsze pytam, czy rzeczywiście chce słyszeć tę historię, bo w dwóch słowach się nie da. Świat ujrzałem w Poznaniu, ale nikt inny z rodziny się tutaj nie urodził. Na cmentarzu nie mam tu nikogo. Moje groby są w Toruniu i w Wilnie, a nawet we Wrocławiu. Jestem jedynym w rodzinie poznaniakiem. Po 12 latach moi rodzice wyprowadzili się do Wrocławia. Ojciec dostał gdzie indziej pracę i tyle. Istotne jest jednak to, że wychowywałem się tutaj przez pierwsze lata. Nigdy nie wyczuje się u mnie poznańskiego akcentu, ale znam go i jest dla mnie melodią dzieciństwa.

Odszedł człowiek, który tak wiele zrobił dla teatru, literatury, ale przede wszystkim dla kulinariów w Polsce. Miał przyjechać na kolejny Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku i oceniać, jak co roku, nalewki, które nazywał słońcem w butelce.

Będzie brak jego humoru, opowieści, smaku…

1 komentarz

  1. KIEROWCA pisze:

    dACZEGO NIE PISZĄ PRAWDY GDZIE ZGINĄŁ ?

Dodaj komentarz