Na kaszankę do czterech gwiazdek (PRZEWODNIK SMAKOSZA)


To nie żart. We wkładce sezonowej Smaki Lata, Tomasz Różański z Flavorii, restauracji w czterogwiazdkowym hotelu Andersia w Poznaniu, umieścił kaszankę. Zresztą cała karta jest bardzo przystępna dla tych, którzy boją się eksperymentów, ale chcą spróbować czegoś podanego inaczej,niż są do tego przyzwyczajeni. Słowem łączącym dania tej karty jest grill.

Czyżby wkładka była więc inne niż do tej pory robił to szef kuchni? Czyżby była bardziej pospolita, bez tych niuansów, które kocha Pan Tomasz? Nic z tych rzeczy. To co, że jest kaszanka, że dania noszą piętno grilla, ale trzeba zobaczyć, jak zostały ubrane, w jaki scenariusz wpisane. A przecież lato to czas pieczenia na ogniu, stąd pomysł na ten wątek w karcie, ale to także bogactwo owoców, które włączają się do dyskusji na talerzu, w niektórych przypadkach uzyskują dość znaczącą pozycję. To kolejna degustacja wkładki sezonowej, którą mam okazję próbować we Flavorii i nie wiem, czy przez to, że Pan Tomasz wykorzystuje produkty, które są bliższe mojemu podniebieniu niż… dalsze, jest to jedna z lepszych odsłon sezonowych.

Lubię serwis restauracji Flavoria zawsze perfekcyjny, zawsze na najwyższym poziomie, co jednak mogą zrobić afrykańskie upały. Zamiast wody niegazowanej dostałem gazowaną, a zamiast zielonej herbaty Earl Grey. Nie protestowałem, bo byłem w dobrym humorze, bo sam czułem się jak czajnik tuż przez zagwizdaniem, a co więcej byłem wręcz pewien, ze Pan Tomek nie da plamy. Nie znaczy to, że należy w takiej sytuacji się upominać o swoje, należy, wszak to cztery gwiazdki.

Grillowany halibut podany z masłem limonkowym z aromatyzowanym zielonym pieprzem z bobem gotowanym w młodym koprze i sosem lawendowym. Z ryb halibut jest jedną z najbliższych mojemu sercu. Uwielbiam jego smak, konsystencję, ale to ryba, którą łatwo zepsuć. Ta w przystawce z Flavorii jest maślana i z dodatkami limonkowo-lawendowymi niezwykle delikatna. W sam raz na taras hotelowy. A jeszcze jak pojawi się do tego kieliszek schłodzonego białego wina, można nie myśleć o upale, tylko o jedzeniu, Pozostałe dodatki karmelizowany agrest i młody bób z aromatami koperku jeszcze bardziej podkreślają lekkość i świeżość tej przystawki.

Wiejska kaszanka grillowana z jabłkiem i młodą cebulą, podana z pieczywem czosnkowym i domowym majonezem o smaku suszonych pomidorów. Danie jest ciekawie podane, bowiem kaszanka grillowana jest z cebulką i jabłkami w pergaminie, a tuż przed wydaniem wzbogacone świeżyną – posiekanym szczypiorkiem. Kaszanka jest wiejska z małej masarni z ewidentnym gorzkim wątrobianym smakiem, wyrżnie wyczuwalnymi kawałkami wątroby łagodzonymi cebulką i jabłkiem. Podawana z chrupiącym pieczywem i zjawiskowym majonezem z aromatem suszonych pomidorów. Bardzo smakowite danie, koniecznie trzeba odwiedzić Flavorię, bo to jedyna okazja na kaszankę jedzoną z wprost z papieru w takim entourage’u. A poza tymi skojarzeniami, ta kaszanka jest naprawdę godna spróbowania.

Chłodnik ogórkowo-arbuzowy podany z salsą pomidorową. Och, ile się w tej zupie na zimno dzieje! Arbuz dynia to jedna rodzina i dlatego znalazły się w jednym talerzu. Po pierwszej łyżce czuje się wyraźnie, jak bliskie jest to spokrewnienie. Wyraźnie czuje się arbuzowe nuty w ogórku i odwrotnie. Rodzeństwo walczy o dominację, nie osiągając sukcesu, ale w trakcie pojedynku uzyskuje to jedno, to drugie chwilowe przewagi smakowe. Ciekawie grają w chłodniku owoce – truskawka i czereśnia oraz wprowadzająca nieład salsa pomidorowa. To danie, w którym trzeba mieć cały czas wyczuloną kulinarną uwagę, ponieważ smaki atakują nieustannie. Odstawiłem talerz i myślałem, że po wszystkim, a tu nagle odrobina pikantności, a nawet więcej niż odrobina pozostała na języku. Rzut oka do talerza i rzeczywiście w chłodniku widać było drobne, czarne kropeczki mielonego pieprzu.

Stek z polędwicy cielęcej podany z młodymi grillowanymi ziemniakami, cukinią marynowaną w soli morskiej, kalafiorem romanesco i portugalskim sosem piri-piri. Tu inaczej niż w chłodniku nic wielkiego się nie dzieje. Dodatki są, bo muszą być. Zaciekawiła mnie cukinia o zdecydowanym posmaku słonym, no i oczywiście sos piri-pir. Ale czy dodatki mają tu błyszczeć? Nie! Przecież mamy wspaniały kawałek mięsa – stek z polędwicy cielęcej obrobiony na grillu. Smak, soczystość = radość i spełnienie. Mógłbym ten kawałek mięsa zjeść sam, by nie stracić ani krzty smaku. I co niesamowite. Cena 42 złote. To kolejny powód, dlaczego należy zajrzeć do Flavorii.

Gruziński szaszłyk z wieprzowiny marynowany w jogurcie, podany z domowymi frytkami, sosem tzatziki i pieczywem razowym. Kotleciki z mielonej wieprzowiny, poprzetykane warzywami z pysznymi domowymi frytkami i bardzo greckim w smaku tzatziki. Myślę, że wszyscy odpoczywający w bałkańskiej strefie wakacyjnej chętnie zajrzą do Flavorii, by powspominać czas kanikuły. Danie pod względem wielkości bardziej męskie niż damskie, a pod względem smaku dla tych, którzy wolą tradycyjne smaki niż eksperymenty.

Mrożone semifredo z letnimi owocami. Długo zastanawiałem się co powiedzieć o deserze, tym bardziej że Pan Tomek zadał mi pytanie, z czym się kojarzy mi smak. To podobno jakiś stary przepis, ale Pan Tomek też wciąż szukał tego najbliższego skojarzenia. Ja nie znalazłem niczego w pamięci, chociaż też dręczył mnie ten smak. Semifredo złożone z ryżu gotowanego w mleku. Do tego dodane kawałki czekolady, truskawek i bita śmietana. Wszystko zamrożone. Nie przypadło mi to zbytnio do gustu, ale karmelizowane owoce, a szczególnie porzeczka bomba.

Karta nosi nazwę Smaki lata, no i jest to najlepsza nazwa dla tej karty. Lato pod każdym względem jest smaczne, także i to, które zagościło za sprawą Tomasza Różańskiego we Flavorii.

Szersza wersja SMACZNY TURYSTA

Fot. J. Podolski

Dodaj komentarz