Legia – Lech 1:0 (0:0)


Lech przegrał w Warszawie z Legią 0:1 (0:0) i traci do lidera 5 punktów. Do rozegrania zostały jeszcze trzy mecze. Szanse na tytuł są w praktyce już tylko czysto teoretyczne.

To był najbardziej emocjonujący mecz, nie tylko wiosny, ale i sezonu. Atmosfera  pojedynku była wspaniała. Niemal 30 tysięcy widzów na stadionie. Początek to przewaga gospodarzy.  Znakomitą sytuację zmarnował Michał Kucharczyk. Dwóch zmian musiał dokonać w pierwszej odsłonie trener Lecha. Boisko z powodu kontuzji opuścili: Bartosz  Ślusarski i Kebba Ceesay. W 42. minucie znakomitej okazji nie wykorzystał Tomasz Kędziora. Po dośrodkowaniu  z rzutu rożnego Gergo Lovrencsicsa uderzył piłkę głową, ale minimalnie chybił. Do przerwy wynik się nie zmienił. Mecz prowadzony był w szybkim tempie. Lechici w defensywie popełnili proste błędy. Na szczęście, nie zakończyły się one utratą bramki. 0:0 satysfakcjonuje Legię.

Trwa druga połowa. Wciąż szybkie tempo gry. W 59. minucie Lech był bliski objęcia prowadzenia. Po główce Rafała Murawskiego piłkę z linii bramkowej wybija głową Artur Jędrzejczyk. W 71. minucie ogromne szczęście Lecha. Piłka trafia w stającego na linii bramkowej Murawskiego. Kwadrans do końca – emocje sięgają zenitu. Kto wygra walkę o tron? Nieprawdopodobna sytuacja. Sędzia liniowy ratuje Lecha. Piłka minęła  linię bramkową, ale asystent podniósł chorągiewkę, bo dostrzegł zagranie ręką Dwaliszwiliego.  79. minuta. Na boisku pojawia się Karol Linetty. Mariusz Rumak gra o wszystko! 84. minuta Możdżeń fauluje w polu karnym Koseckiego. Otrzymuje drugą żółtą kartę, a karnego na gola zamienił Ivica Vrdoljak. Legia ma w tym momencie 5 punktów przewagi. Koniec meczu. Kolejorz przegrywa.

Legia – Lech 1:0 (0:0)

Bramka: Ivica Vrdoljak (86., karny)

Kartki: żółte: Daniel Łukasik, Jakub Kosecki, Artur Jędrzejczyk (Legia); Kebba Ceesay, Mateusz Możdżeń, Tomasz Kędziora (Lech). Czerwona: Możdżeń.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 29 416

Legia: Dusan Kuciak – Bartosz Bereszyński, Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk, Jakub Wawrzyniak – Daniel Łukasik (62. Dominik Furman), Ivica Vrdoljak  (87. Janusz Gol) – Jakub Kosecki, Wladimer Dwaliszwili, Michał Kucharczyk (77. Miroslav Radovic) – Marek Saganowski.

Lech: Krzysztof Kotorowski – Kebba Ceesay (34. Tomasz Kędziora), Hubert Wołąkiewicz (79. Karol Linetty), Marcin Kamiński, Luis Henriquez – Łukasz Trałka, Rafał Murawski – Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Mateusz Możdżeń – Bartosz Ślusarski (24. Łukasz Teodorczyk).

Powiedzieli po meczu:

 Mariusz Rumak, trener Lecha:  – To był mecz z kategorii, kto strzelił pierwszy bramkę, ten wygra. I to Legia strzeliła gola. Dodatkowo zbiegło się to z naszym osłabieniem i ciężko było nam odpowiedzieć. Gratuluję Legii, zdobycie przez nas mistrzostwa graniczy z cudem, ale zobaczymy, co się wydarzy. Wszystkie zmiany wymuszone były kontuzjami. Dwa razy musiałem dokonywać korekt w bloku obronnym, dlatego wszystko nie wyglądało tak płynnie, jak wcześniej.

Jan Urban, trener Legii: – Od początku spotkania było widać, że to my dążymy do strzelenia bramki, mieliśmy przewagę nad Lechem. Byliśmy lepszym zespołem, bardziej zdeterminowanym, by uzyskać bramkę i to się w końcu udało. To spotkanie  przybliżyło nas do mistrzostwa kraju. Ale tylko przybliżyło. W trzech ostatnich kolejkach będziemy dalej starali się wygrywać.

O meczu czytaj też tutaj: Legia – Lech  , Mariusz Rumak: Czas by zająć 1 miejsce!

Fot. T-Mobile Ekstraklasa /x-news

Dodaj komentarz