Kolejny krok do żużlowej ligi


W sobotnie popołudnie odbył się drugi w tym roku turniej żużlowy na poznańskim Golęcinie. Miał to być kolejny sprawdzian przed planowanym na przyszły rok przystąpieniem do żużlowej II ligi. Można stwierdzić, że PSŻ ten test zdał, choć nie obyło się bez kilku zgrzytów. Patronat nad zawodami sprawuje „Nasz Głos Poznański”.

 żużel 22

Pierwsze trudności pojawiły się już przed startem zawodów. Podobnie jak w przypadku czerwcowego półfinału Brązowego Kasku, dla niektórych kibiców zabrakło biletów. Trudno jednak obwiniać o to organizatorów – infrastruktura poznańskiego stadionu nie pozwala na tą chwilę na zorganizowanie imprezy masowej. Pozytywną wiadomością jest fakt, że stan obiektu ma się poprawić już na kolejnych zawodach z serii Lotto Poznań Speedway Cup. Wtedy na trybunach będzie mogło pojawić się dużo więcej kibiców.

Turniej rozpoczął się od prezentacji zawodników połączonej ze wspomnieniem tragicznie zmarłego Grzegorza Knappa. W ramach memoriału tego żużlowca został zaplanowany dodatkowy bieg. Zanim miało to jednak nastąpić, kibiców na stadionie czekały indywidualne, złożone z dwudziestu gonitw zawody.

Pierwsze dwa biegi nie przyniosły niespodzianek i walki na torze. O tą ostatnią, jak się miało później okazać, ciężko było także w kolejnych wyścigach. W większości gonitw o wyniku przesądzało rozegranie pierwszego łuku. O wyprzedzanie było bardzo trudno, a za taki stan rzeczy odpowiadała w dużej mierze nazbyt słoneczna pogoda. Tor, mimo częstszego niż zwykle zraszania, często się przesuszał co powodowało jego mniejszą przyczepność. Trzeba też z perspektywy całych zawodów przyznać, że w nawierzchni po jakimś czasie pojawiło się kilka dziur, co sprawiało kłopoty szczególnie najmniej doświadczonym żużlowcom. Na szczęście jednak upadków nie było zbyt wiele.

Same wyniki turnieju zakończonego przedwcześnie właśnie z powodu stwarzającego niebezpieczeństwo toru przyniosły kilka niespodzianek. W zawodach tryumfował powracający na poznański tor Daniel Pytel. Żużlowiec reprezentujący PSŻ w latach 2006-2009 zdobył komplet punktów wygrywając wszystkie swoje biegi i z pewnością pokazał, że jazdę na golęcińskim owalu opanował w bardzo zadowalającym stopniu. Zaraz za jego plecami uplasowali się Maciej Fajfer z Polonii Piła i Łukasz Sówka z Wybrzeża Gdańsk. Faworyci sobotniej rywalizacji, Marcin Jędrzejewski i Mirosław Jabłoński zakończyli turniej poza podium. Pecha miał szczególnie drugi z nich, który w swoim ostatnim wyścigu zanotował defekt sprzętu już na starcie. Gdyby nie to, miałby szanse nawet na drugie miejsce. Warty odnotowania jest wynik uzyskany przez Adriana Szewczykowskiego. Wychowanek gorzowskiej Stali przed tym sezonem podpisał dwuletni kontrakt z PSŻ Poznań, ale jak przyznał w wywiadzie przeprowadzonym w trakcie zawodów, był to jego pierwszy start w tym roku. Biorąc pod uwagę te okoliczności zdobyte przez niego 7 punktów można uznać za naprawdę dobry rezultat. Sam Adrian we wspomnianej rozmowie zadeklarował chęć udziału w przyszłorocznym projekcie przywrócenia poznańskiego klubu do rozgrywek ligowych.

Turniej zakończył się przedwcześnie z powodu złego stanu nawierzchni. Na tą decyzję miało z pewnością wpływ zdarzenie z przedostatniego, piętnastego biegu. Wtedy to z torem zapoznał się Wojciech Lisiecki, którego upadek, jak się później okazało, poskutkował przeprowadzeniem równania nawierzchni. Spowodowało to długą przerwę, w trakcie której wykonywane były prace mające na celu zniwelowanie dziur powstających głównie na drugim łuku. Wysiłki służb na torze były bezskuteczne, ponieważ po tych pracach odjechano już tylko jeden bieg. Punktację po nim uznano za oficjalną, chociaż rozegrano tylko cztery z pięciu serii.

Podsumowując sobotni turniej, wśród oczywistej radości i zadowolenia, trzeba przyznać że nie obył się on bez kilku typowych dla żużla przykrości. Mało efektowne biegi zawdzięczamy nie tylko stanowi toru, ale także różnicy klas poszczególnych żużlowców. Poza tym nie udało uniknąć kilku upadków. Jednak nawet biorąc to pod uwagę, na przyszłość poznańskiego żużla nie da się patrzeć bez optymizmu. Publiczność garnąca się do udziału w zawodach, zapełniająca po raz kolejny wszystkie dostępne miejsca, to widok, który krzepi serce każdego obserwatora. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już na następnym turnieju stadion będzie mógł przyjąć kilkukrotnie więcej widzów. W połączeniu z doświadczeniami nabywanymi z każdymi kolejnymi kółkami kręconymi przez żużlowców może to stworzyć stabilne fundamenty pod osiągnięcie założonego celu. Póki co, trudno oprzeć się wrażeniu, że na Golęcinie wszystko zmierza w dobrą stronę.

 

Końcowa kolejność i punktacja:

  1. Daniel Pytel (Speedway Instal Wanda Kraków) 12 pkt (3,3,3,3)
  2. Maciej Fajfer (Polonia Piła) 10 pkt (2,2,3,3)
  3. Łukasz Sówka (Wybrzeże Gdańsk) 9 pkt (3,0,3,3)
  4. Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz) 8 pkt (2,3,1,3)
  5. Alex Zgardziński (SPAR Falubaz Zielona Góra) 8 pkt (1,2,3,2)
  6. Emil Pulczyński (KMŻ Motor Lublin) 7 pkt (3,3,1,d)
  7. Adrian Szewczykowski (Lechma Oskar PSŻ Poznań) 7 pkt (3,2,0,2)
  8. Mirosław Jabłoński (PGE Stal Rzeszów) 7 pkt (2,3,2,d)
  9. Kamil Brzozowski (Wybrzeże Gdańsk) 7 pkt (2,1,2,2)
  10. Tomasz Chrzanowski (KSM Krosno) 5 pkt (d,1,2,2)
  11. Ondrej Smetana (Lechma Oskar PSŻ Poznań) 5 pkt (1,1,2,1)
  12. Wojciech Lisiecki (Kolejarz Intermarche Rawicz) 4 pkt (1,2,1,w)
  13. Mateusz Burzyński (SPAR Falubaz Zielona Góra ) 3 pkt (1,1,0,1)
  14. Andreas Lyager (Slangerup) 2 pkt (d,0,1,1)
  15. Piotr Dziatkowiak (3ton Slany) 1 pkt (0,0,d,1)
  16. Krystian Białecki (Łączyńscy – Carbon Start Gniezno) 0 pkt (u,0,0,w).

Tomasz Kasprzyk, Sport Analytics

Zdjęcia Dariusz Skorupiński

 

1 komentarz

  1. Bartek pisze:

    Następny turniej będzie 2. sierpnia. Trybuny mają być gotowe 30. sierpnia.

Dodaj komentarz