I mamy już jesień. Za oknem coraz zimnej (chociaż według synoptyków będą jeszcze ciepłe dni od środy ponad 20 stopni, słonecznie, a padać będzie dopiero w niedzielę). Na ulicach już coraz więcej liści, drzewa robią się różnokolorowe.

Na rynkowych straganach pojawiły się jesienne owoce i warzywa. To szczególny okres dla ospodyń domowych, bo teraz jest najwięcej i najtańszych produktów, by robić zimowe zapasy. Są także grzyby: borowiki, podgrzybki, rydze, kurki, a nawet sowy. Można suszyć, marynować i o prostu jeść.

Oczywiście królową jest dynia. Można spotkać takie ogromy jak ten na Rynku Wielkopolskim w Poznaniu, który według opisu ważył ponda 60 kilogramów (zobacz w galerii). W parkach widać całe rodziny, które poszukują kasztanów. Zwierzęta powoli zrzucają letnią sierść, przeczuwając nadejście zimy. Nawet w domach spółdzielni mieszkaniowych pojawiły się już kartki o napełnianiu kaloryferów wodą. No cóż jesień. Oby była jeszcze pogodna i ciepła.

Fot. J. Podolski, K. Danielska