„A” tam, po co ten autobus…


Pasażerowie, zwłaszcza mieszkający na osiedlach Kopernika i górnego tarasu Rataj nie zadowoleni są z likwidacji autobusów pośpiesznych linii A. Postulują, by Zarząd Transportu Miejskiego przywrócił ich kursowanie.

przystanek autobusowy

Autobusy linii A zlikwidowane zostały wraz ze zmianą rozkładu jazdy. Obowiązuje on od 3 września. Ta jedyna w Poznaniu linia pospieszna miała dość długą trasę: łączyła centrum handlowe we Franowie, a także osiedla Chartowa oraz Rataj z centrum miasta i osiedlem Kopernika. – Wprawdzie autobus pospieszny był tylko z nazwy, bo z powodu korków jechał nieraz w żółwim tempie, ale nie trzeba było się przesiadać i dojeżdżał wprost do centrum miasta – podkreślają w komentarzach, także na forach internetowych, rozgoryczeni pasażerowie; i dodają, że teraz czas podróży z tych odległych osiedli znacznie się wydłużył. Konieczne są przesiadki, bo w miejsce dawnego „A”, ZTM dał na krótsze odcinki autobusy linii 45 i 97. Dojeżdżają one tylko do obrzeży śródmieścia. Pierwsza linia z osiedla Kopernika do Kaponiery, a druga z osiedli Chartowa do ronda Rataje. Nie ma łącznika przez centrum miasta, a to powoduje konieczność przesiadania się do tramwaju. Ktoś, kto chce jechać z osiedli górnego tarasu Rataj do osiedla Kopernika musi dwa razy się przesiadać! Zważywszy, że rozkłady jazdy autobusów i tramwajów (np. linii 6 łączącej rondo Rataje z Kaponierą) na tej trasie nie są zsynchronizowane, albo któryś z pojazdów – czy to autobusy lub tramwaj będzie mieć opóźnienie – podróż znacznie, nawet o kilkanaście minut wydłuża się i trzeba skasować dodatkowe bilety. Nie jest to uczciwe postawienie sprawy, bo ZTM w ten sposób zarabia na tych pasażerach, którzy nie mają teraz możliwości dogodnego dojazdu, a takim był autobus linii A.

Zarząd Transportu Miejskiego jest jednak innego zdania. Uważa, że trasa autobusu linii A w dużej części zbliżona była do trasy tramwaju; ponadto kursy autobusów tej linii były często spóźnione z powodu utrudnień na drogach. Z tych względów niemal rok wcześniej skrócona została trasa autobusów linii 76, które jeździły na trasie Dębina – Garbary – Piątkowo. Teraz ta linia z południowych dzielnic miasta dojeżdża do placu Bernardyńskiego, a trasę północną – z Garbar do osiedla Sobieskiego obsługują autobusy linii 90.

W ZTM dodają, że zgodnie z polityką transportową miasta, to tramwaj jest podstawowym środkiem komunikacyjnym, a autobusy z odleglejszych rejonów mają za zadanie dowozić pasażerów do głównych przystanków, z przesiadką do tramwaju.

Takie założenia transportu miejskiego są priorytetem włodarzy Poznania zwłaszcza ostatnich lat. Sięgając jednak pamięcią minionych dziesięcioleci, przypomnieć można inną – niemniej przyjazną komunikację, gdzie obok kursujących tramwajów (jeszcze przed 1993 rokiem kursowały 24 linie), jeździły także – obok zwykłych linii – autobusy pospieszne. Tych najwięcej kursowało po Poznaniu w latach siedemdziesiątych: było aż 6 linii (oznaczonych literami od A do F). I jeździły też trolejbusy, które uzupełniały poznańską komunikacje miejską.

Motoryzacja indywidualna, niestety, zrobiła swoje, i trzeba teraz tylko żałować, że także komunikację miejską zaczyna spychać na drugi plan. Bo jeśli nie ma ze strony miasta wyraźnych zachęt do korzystania z tramwajów i autobusów (czytaj: dogodne połączenia, promocje biletowe, wygodne przystanki, czysty tabor, punktualne kursowanie pojazdów MPK), to kto ma możliwość korzystania z samochodu wybiera właśnie ten środek lokomocji, nawet gdyby przyszło stać mu w korkach!

Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz