70 lat małżeństwa z Kórnika!


Pani Halina i Paweł Waligórowie z Kórnika obchodzili niedawno 70-tą rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Z tej okazji z najlepszymi życzeniami odwiedził ich burmistrz Jerzy Lechnerowski oraz kierująca Urzędem Stanu Cywilnego w Kórniku Katarzyna Obiegałka.

Dostojni jubilaci poznali się jeszcze w latach 30-tych XX wieku, kiedy to razem uczęszczali na lekcje religii. Oboje doświadczyli okropności II wojny światowej. Rodzinę pani Haliny wyrzucono z gospodarstwa w Robakowie i wywieziono. Pan Paweł został aresztowany i trafił do obozu Mauthausen-Gusen. Po wojnie oboje powrócili w rodzinne strony – pani Halina do Robakowa, pan Paweł do Śródki. Młodzi, choć już bardzo doświadczeni ludzie spotkali się ponownie i w lutym 1947 roku wzięli ślub, a właściwie dwa: cywilny w kórnickim ratuszu i kościelny w Tulcach. Jak wspomina pani Halina, w nocy przed ceremonią kościelną spadło tyle śniegu, że do tuleckiego sanktuarium trzeba było przedzierać się przez wielkie zaspy. Z powodu warunków atmosferycznych dotarli tam jedynie państwo młodzi wraz z świadkami. Reszta gości czekała w domu rodzinnym panny młodej, gdzie później odbyło się wesele.

Pierwsze lata małżeństwa upłynęły na ciężkiej pracy w małym gospodarstwie w Śródce. Pan Paweł dwukrotnie pozbawiany był wolności. Raz podejrzewano go o szpiegostwo, gdyż obóz w którym spędził lata wojny wyzwolili Amerykanie, a on siłą rzeczy, jakiś czas spędził w amerykańskiej strefie okupacyjnej w Niemczech.  Kolejne aresztowanie nastąpiło z powodu niedostarczenia kontyngentu do spółdzielni. Czasy były ciężkie, władza nie chciała zgodzić się, by zamiast niezbędnego do siewu i dla zwierząt zboża Waligórowie oddali spółdzielni len. Wielokrotnie komunistyczni aktywiści wykrzykiwali w ich kierunku „kułacy” i utrudniali życie. Małżonkowie nie poddawali się. Urodził się syn, potem wnuki i prawnuki. 25 lat temu państwo Waligórowie przenieśli się do Kórnika. Miesiąc przed jubileuszem 70-lecia ślubu urodziła się praprawnuczka Nela.

Jaka jest recepta na przeżycie  70 lat w zgodnym związku? Pani Halina mówi zdecydowanie: „małżonkowie muszę się zrozumieć i oboje muszą sobie wzajemnie ustępować”. Nic dodać, nic ująć.

Szanownym Jubilatom życzymy wszystkiego najlepszego, zdrowia i by nie opuszczała ich pogoda ducha.

Łukasz Grzegorowski

Fot. Łukasz Grzegorowski

1 komentarz

  1. niekris1 pisze:

    Pozdrawiam moje wujostwo dożyli pięknych lat w latach 60 często jeździliśmy do wuja Pawła bardzo go lubiłem oczywiście ciocię też niech żyją jak najdłużej Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz